Komentarze: 1
Ostatnio mnie wkurwia taka moda na posiadanie "drugiej osoby" na sile i tutaj trzeba zwrocic szczegolna uwage na POSIADAC, bo to juz ciezko nazwac chodzeniem ze sobą. Przychodzi sobie taka para do sql i nie odchodzą od siebie na sekunde, bo sie samotni czują. Chcesz wyjsc z kolegą na melanż - sorry jade do asi, chcesz pojechac po zakupy na ognisko - jade do asi, chcesz wyjsc ze znajomymi - jade do asi. I tak zapierdala do tej ksiezniczki dzien w dzien dzien w dzien, a jak 4h jej nie widzial w szkole to chcial wykurwic wychowawcy, bo go nie puscił z nią. Jak spędzaja przerwy? mua mau mau mua mua mua mua mua mua mua i tak sie wszystkim rzygac w okol chce jak sie lizą 24/7, ale przeciez to milosc jest w chuju mają innych, a jak nie masz dziewczyny to jestes "nie modny". To juz kurwa nie ma na celu zaspokoic czyjes potrzeby, bo niktorzy potrzebuja ciepla drugiej osoby i te sprawy, no ale kurwa jak przyjaciolka 10-letnia opierdala drugiej dupe bo tez chce chodzic z tym chlopakiem, to sie robi pato w chuj. Milosc to nie jest trzymanie na smyczy kogos zeby byc popularnym, przynajmniej w defnicji slownikowej. Normalnie nie mam nic przeciwko, że ktos sie lize dopoki to nie zakloca mojej strefy prywatnej, a jak zwrocisz uwage kolesiowi to "zazdroscisz mi dziewczyny poprostu" 1,45 w kapeluszu do moich 1,77, ale ok. Chcialbym zobaczyc ja kto bedzie wygladalo gdy im sie znudzi i bd plakali bo nie maja kumpli.